Na lokalnym targu zaczerwieniło się od borówki brusznicy, potocznie nazywanej borówką czerwoną. Jej malutkie owoce charakteryzuje intensywny kwaśny smak, dlatego na surowo zjadać ją można, ale mina nam od tego szybko skwaśnieje. Podobnie jak żurawina, borówka nadaje się do przygotowywania sosów i musów, które dobrze smakują z serami, warzywnymi pasztetami, kotletami, czy owsiankami. A zjadać ją warto, bo zawiera dużo witaminy C i E, kwasy owocowe, mangan, żelazo, miedź, czyli to co w zrównoważonej zdrowej diecie dość istotne, a i na talerzu nie wieje nudą. Poczyniłam spore zapasy mrożonej borówki, a z reszty zrobiłam słodko-kwaśny sos, który wykorzystałam później do pasztetów, pierogów, a nawet tarty.
Borówka brusznica z jabłkami
SKŁADNIKI
- 2 średniej wielkości jabłka
- pół szklanki brązowego cukru
- 50 ml białego wina lub wody do podlania jabłek
- 400 g świeżej lub mrożonej borówki brusznicy
- 3 ziarna kardamonu
- 3 goździki
- szczypta pieprzu
WYKONANIE
Jabłka dokładnie myjemy, wycinamy gniazda nasienne i kroimy w średniej wielkości kawałki (jeżeli nie lubimy skórek, to obieramy). Do rondla wrzucamy pokrojone jabłka, podlewamy winem lub wodą i dusimy przez około 5 minut na niewielkim ogniu, wrzucamy , cukier, przyprawy i borówki, mieszamy i dusimy przez około 20 minut (lub krócej, jeżeli zależy nam na bardziej płynnym sosie). Sos można zmiksować lub zostawić z kawałkami owoców.
Smacznego!